czwartek, 24 lipca 2014

Kolorująca światy

-Hej Madi patrz to ta dziwaczka ze szkoły. No wiesz ta wiecznie ubrana na czarno i nie uczesana.
-Faktycznie. Co ona tu robi? Przecież... O kur*wa!!! Ej  pamiętasz co mówiła Naleśnik, że jest jeszcze ktoś od nas.
-No i c... O kurcze.
-Załamka.
-Totalna.
Dwie dziewczyny wpatrzyły się w postać rozmawiającą z dziećmi. One dwie gwiazdki szkoły mają mieć wolontariat z nią? Madi i Trish wzięły tą prace dlatego, że nic innego nie zostało, a ewidentnie nie pasowały do otoczenia z tapetą na twarzy  i w markowych ciuchach i w dodatku nie lubiły dzieci. Ale dziewczyna którą obserwowały ewidentnie(ich zdaniem) tu nie pasowała.
Wiecznie była ubrana na czarno i miała skułtuniune włosy. Jej przyjaciół.... e właściwie to w szkole nie miała nawet kolegów, a poza nią? A czy to ważne. Była uważana za degeneratkę, satanistkę, wyznawczynie sekt i długo by wymieniał. Choć teraz każdy zmienił by zdanie siedziała przy stoliku z gromadką dzieci i malowała,a co dziwniejsze wszystkie się śmiały włączając ją. 
Po chwili "gwiazdki" usłyszały mężczyznę który koło nich stanął.
-Niezwykłe prawda? Większość tych dzieci jest z ulicy i patologicznych rodzin i chyba nikt nie pomaga im tak jak ona.
-Co? Ale no nie wygląda i nie zachowuje się..
-Wiem zabawne Madi. Madi prawda?
-Tak.
-Wiesz sam też tak na początku uważałem. Ale wiesz co? Spytałem dzieci i wiesz co powiedziały? Że ona koloruje im światy. Nadaje barw codziennym czynnościom i zdarzeniom, a nawet obowiązkom. Hahahaha... 
-I co w tym śmiesznego? To chore.
-Też tak uważałem ale raz usiadłem z tą grupką. Hmm.. To było coś. Każdy dzieciak do którego ja próbowałem dotrzeć przez kilka dni, tygodni ona ,ot tak, do nich docierała. Słuchałem ich rozmów i patrzyłem co robią i ona faktycznie kolorowała światy ich i mój też maźnęła. Ona naprawdę koloruje światy. No dziewczyny do roboty. Wy idziecie do starszych ona da sobie radę.
I wyszli. Właśnie w tym momencie dziewczyna podniosła głowę i uśmiechnęła się słabo do pleców odchodzących ludzi. Po chwili pochyliła się znów nad rysunkiem jednego ze swoich podopiecznych.





Takie opowiadanie na szybko.
Durne ale jest.
Ola

3 komentarze:

  1. Wcale nie durne...
    Końcówka opowiadania najbardziej mi się podobał :)
    Większość osób ocenia po wyglądzie, a nie po charakterze lub cechach.
    Twoje opowiadanie odzwierciedla rzeczywistość.
    Mam nadzieję, że więcej twoich prac się tutaj znajdzie ^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Gosią w 100 % .
    Opowiadanie na pewno nie jest durne, uważam że jest wspaniałe ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też się z tym zgadzam ale Ola po prostu nie wierzy w siebie./Agata

    OdpowiedzUsuń