poniedziałek, 30 czerwca 2014

bez tytułu

                                  Brak tytułu


      Nienawidzę wody.
Ona mnie przeraża,a zarazem pociąga.
     Mieszkam niedaleko morza,ale od tego pamiętnego dnia nie wchodzę do morza.
     Byłem wtedy mały.
Bawiłem się na rozległej plaży ,z dala od morza.Już wtedy mnie niepokoiło .
Nagle,spostrzegłem,że jestem tuż przy brzegu morza.Chłodna woda obmywała mi stopy a wiatr smagał po twarzy.Pchany jakąś dziwną siłą ,zrzuciłem ubrania i wskoczyłem do wody.
Pływałem po wzburzonych falach ,tak,jakby to było jedyne co robię w życiu.
To była walka człowieka z życiem.
     Nagle,pchany jakimś dziwnym niepokojem wynurzyłem się z wody.Byłem blisko brzegu.
Woda i niebo były czerwone,a w morzu aż po horyzont było pełno małych,dziwnych stworzeń. Wyglądały różnie .
Jedne jak małe psy haskie z płetwami,inne jak delfiny z kolcami , a jeszcze inne to były kolczaste kulki z kolcami,ale wszystkie miały cienki,długie i szpiczaste ryjki.
     Wśród nich był także mężczyzna.
-Czy one są groźne?-spytałem go .
-Zależy-odpowiedział a haski polizał mężczyznę po policzku-Ty je tu zwabiłeś?-mówiąc to wskazał na te dziwne stworzenia.
-T-t n-nie j-ja-wykrztusiłem-c-chyba.
     Mężczyzna przepłynął tak,że był teraz niedaleko mnie.Sięgnął ręką do wody.
-A to?-Wyciągnął nieżywą dziewczynę.Miała długie,brązowe włosy,twarzy nie widziałem ,ale jej ciało po lewej stronie było podziurawione,a dziury były wielkości ryjków tych stworzeń...
      -J-ja odkąd znalazłem jej ciało,n-nie wiem co robić.
Popatrzyłem na mężczyznę.
     W jego oczach ujrzałem zawód.









Spisałam mój dzisiejszy sen.On naprawdę był z tej perspektywy.Prawdopodobnie przyśni mi się jeszcze dalsza część ,bo już kiedyś mi się śniło coś z tymi stworzeniami.Chyba o tej dziewczynie.Mam nadzieję,bo sama jestem ciekawa co będzie dalej =)   
                                 



                                                                                                                                              Agata




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz